11 wrzesnia 2001.... Wielka tragedia nie tylko dla Nowo Jorczykow, ale takze dla calego swiata, przedstawiciele wszystkich panstw liczacych sie na swiecie, zaczeli dyskutowac na temat zwalczania terroryzmu na swiecie. Ponad 3000 osob musialo zginac zeby cos sie zaczelo zmieniac... Tysiace dzieci stracilo rodzicow... Ameryka stracila centrum handlu... swiatowe centrum handlu... Wielki cios wymierzony w najwieksze korporacje swiata... Czy to bylo potrzebne ? Nie mi to oceniac jednak moim zdaniem mozna bylo rozmawiac o tym wczesniej... Chociazby po zamachach w 1998 roku. Minal juz rok od zamachow... a wojna w Afganistanie wojna nie ublaganie sie ciagnie, a atak USA na Irak to tylko kwestia czasu. Czy ktos w tym pieprzonym US Army pomyslal choc przez chwile o tym jakie moga byc skutki wojny z IRakiem ? Przeciez Saddam to wariat i poswieci zycie swoje, a co za tym idzie wszystkich ludzi na swiecie zeby pokazac ostatecznie kto jest gora.... Chociaz moze ta tragedia z przed roku nie dotyczyla nas ... Polakow zbytnio jednak... pomyslcie o tym ze to moglo sie stac wam, wasi rodzice, wujkowie mogli poniesc smierc w takich okolicznosciach...
Proboje laczyc sie w cierpieniu i bulu rodzin ofiar ...
A sprawcy masakry kilku tys. osob nadal FBI nie zlapalo....