12:31 / 12.09.2002 link komentarz (0) | Lenistwo stalo sie moim wrogiem. Wiem, ze powinnam sie uczyc, ale tak mnie od tego odpycha, jakby ksiazki i notatki mialy mnie pogryzc. Uczyc sie musze a tak mi sie nie chce. Nic nie przyswajam zwiazanego z fizyka. Wszystko inne robie ze spiewem na ustach.
Moja natura jest bezlitosna, niecierpi monotonii. Cos co sie przedluza strasznie meczy. A na przelomie sierpnia i wrzesnia przezylam pewna rzecz pierwszy raz w zyciu. Jeju, jakie schizy odchodzily. Wszystko przed egzaminem z elektroniki. Zmuszalam sie do uczenia, bo chcialam to zdac a nic nie wchodzilo mi do glowy. NIc a nic. W ksiazkach do elektroniki i notatkach widzialam pania P. Taka mala kobiecinka umie sterroryzowac wiekszosc studentow. Brak apetytu, biegunki, odchodzenie od zmyslow. Juz wiem, ze tak mozna. NIe ma to jak zbiorowe "naszczekanie" na przedmiot nerwow. Wszystko opadlo ze mnie, potem tylko spalam i spalam. Egzamin oblany. A mi juz wszystko jedno, i tak bardzo dobrze stoje z wiedza. W koncu ma sie w domu speca :,0),0),0),0),0),0) |