mam_to_we_krwi // odwiedzony 4590 razy // [nlog/Up or down/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (27 sztuk)
22:10 / 14.09.2002
link
komentarz (2)
czas wznowic dzialalnosc, bo zatesknilam z nlogiem.
zaczne od wydarzen ostatnich.

jestem chora. beznadziejnie chora. fatalnie sie czuje, a na odzyskanie jako takiego zdrowia mam jeden dzien.

dostalam ostatnio plyte papa roach "lovehatetragedy". bardzo fajna produkcja, ktorej w wiekszosci autorem jest basista zespolu, szczegolnie w kwestii muzyki. texty pisze coby i ktos tam jeszcze. plyta jest ciekawa, z zapartym tchem mozna sluchac ja do konca; nie ma mowy o znuzeniu. jak sami przyznali, papa roach odchodzi od pierwotnego, slyszalnego na pierwszym albumie nurtu. i slusznie, chocia album "infets" jest zdecydowanie lepszy...
droga plyta, ktora sluchalam ostatnimi czasy jest limp bizkit "new old songs". to najgorsza plyta w dorobku limpa. album robiony na sile, byleby cos wydac, a bonus tracks w postaci trzech wersji kawalka "my way" mogli juz sobie podarowac. zadna to przyjemnosc sluchac przez pietnascie minut tego samego utworu, tylko w lekko zmienionej aranzacji. fakt, wiele gwiazd areny muzycznej pracowalo przy tej plycie, ale to kwestia promocji. ogolnie plyta jest denna.
od razu na mysl przyszedl mi kolejny album. linkin park "reanimation". chopaki poprostu nie mieli pomyslow na nowe kawalki, wiec poszli na latwizne. remixy (choc podobno jest tez pare nowych kawalkow,0), nowy wizerunek zespolu, zmodernizowane tytulu przyciagajace uwage, zmiana wygladu strony w internecie i mamy jeszcze bardziej skomercjalizowany linkin park. jak to latwo o slawe...(bull shit,0)

troche dzisiaj marudze, ale dzisiaj tak mi sie nudzilo i taki mam paskudny katar, ze mam prawo do ponazekania. polecam tez fajny artykul do poczytania tutaj