03:46 / 19.09.2002 link komentarz (1) | Ciężki dzień dzisiaj. Jesteśmy wykończeni, bo każdy się dziś nachodził, napracował i zestresował, a teraz jeszcze siedzimy, musząc wykonać coś na szóstą rano. Moja sesja na ircu, vincen`, ma w awayu napisane życzeniowe słowo "::śpię::". Śpię w przenośni, mam zawroty głowy ze zmęczenia.
Takie dni mnie łatwo wyprowadzają z równowagi. Krzyczę wtedy na Acheronta za byle co. Gdyby też krzyczał, szybko narosłaby kłótnia, ale on po prostu prosi bardzo spokojnie i czule "nie krzycz"; i mi się robi głupio. Ma do mnie niesamowitą cierpliwość. A ja mam trudny charakter. Gdy się dobrze bawię, jestem dobrym kompanem, ale przemęczenie, konieczność zbyt długiego bezruchu podczas choroby lub tym podobne sytuacje odbiegające trochę od normy wydobywają ze mnie ten choleryczny temperament, który jest chyba przekazywany u nas w rodzinie genetycznie (patrząc po starszych pokoleniach,0). Wtedy wystarczy drobiazg, żeby doprowadzić mnie do tłuczenia przedmiotów, które się tłuką (jeden z lepszych sposobów na doznanie katharsis,0).
Ale on sobie ze mną radzi. I to jest też jedna z rzeczy, które pewnie jeszcze długo będą mnie wprawiać w zdumienie.
|