16:30 / 20.09.2002 link komentarz (10) | hu hu ha, idzie zima zla...
Tak. Juz czuc ja w powietrzu.
W sierpniowe upaly rozkoszowalam sie temperatura, rozkladalam rece i chcialam troche tego zatrzymac na potem. Zimno i slabo mi sie robilo, kiedy pomyslalam o grudniu.
Bo ja mianowicie mam mieszkanie bez ogrzewania. Ani centralnego, ani kominka, ani nawet pieca. Co ja mowie, nawet cieplego psa nie mam... I dobrze, bo by zdechl z zimna.
Panele mam, ale male i nie nadaja sie.
Mieszkanie ma magiczna wlasciwosc - jest w nim zawsze chlodniej niz na zewnatrz.
Po powrocie z pracy nie rozbieram sie, ale zakladam jeszcze pare warstw swetrow. Siedze sobie z herbatka i dla rozgrzewki czytam "W pustyni i w puszczy" i "Pozegnanie z Afryka".
Jesli chce zapalic, uchylam okno, wystawiam reke sztuk jeden (lewa, bo mniej potrzebna, w razie jej zahibernowania i odpadniecia,0) i robie dlugi ryjek, ktory tez wystawiam. I tak pale. Szybko.
Kiedy klade sie do lozka, pod gruba kolderke, widze, jak z kata blagalnie wytrzeszcza na mnie slepka zmarzniety pajak. Czasem robi nawet ciche "mmmi?". Biore go do siebie i oddaje kawalek poduszki.
Jednak tak sie nie da. Nie.
Szukam wiec milego, cieplego mieszkanka, ktore adoptuje mnie i mojego pajaka.
|