00:09 / 26.09.2002 link komentarz (0) | Od tego dropsowania cos sie zjebalo w mojej glowie ..
Od jakiegos czasu za kazdym razem kiedy pale, mam dziwne schizowe klimaty bardzo nietypowe od tego co dotad normalnie sie ze mna dzialo po paleniu. Rozne rzeczy widze i slysze, o dziwnych rzeczach mysle, a za to bardzo rzadko cokolwiek mowie.
Dzisiaj dwa razy sie spalilam, wczoraj raz, za kazdym razem bylo tak samo. Czyli mnie pojebalo. Znowu czulam sie tak jak na tamtym afterku po oldskool flashback, tylko bez zwaly. Tak inaczej myslalam niz przez wszystkie dotychczasowe fazki.
Sluchalysmy hiphopu. Nagle skumalam co ci spaleni kolesie w szerokich widza w hiphopie. Chuj ze slowami, ale ten rozkolysany rytm i podkladzik. Zupelnie inna muzyka niz sie ja slyszy na fresza.
Kawalek 'Film' w rzeczywistosci jest prawdziwym filmem, przed oczami przewijaja sie ciagle nowe wyobrazenia, pewnie pisali ten tekst po spalonemu, albo przynajmniej fragmenty :]
Albo np. psychodela. Tez cala faze tworzy, tylko calkiem inna. Albo baku baku, to juz wogole :] Maryjane pooszczala fajne kawaleczki z ktorych nie zrozumialam ani slowa, bo i tak slyszalam tylko ze ktos cos gada, ale za to jak fajnie gada :]
Dzwieki unosza sie i opadaja, slychac jakies inne niz zwykle, wszystko jest az zielone.
Pozniej zaczelam sie zastanawiac jak to wyszlo z maryjane. Ona teraz ma swoje towarzystwo, ja swoje. Wszystko nam sie rozluznia.
Z moja jedna kolezanka z podstawoowki tez sie tak poluzowal kontakt az w koncu urwal totalnie. Tak samo pare znajomosci jeszcze wczesniej, np nasi znajomi z pierwszych klas podstawowki. A teraz marta: przeciez juz nie bedziemy razem chodzic do szkoly ani na imprezy. Tylko czasami sie widujemy i gadamy.
I co, za pare miesiecy/lat z nia tez w koncu urwie mi sie kontakt? Eee to by byla lipa :/ Tyle wspomnien i fajnych momentow .. Zreszta jaka ja mam inna taka kolezanke? niemam :/
Ale czulam sluchajac tego hh ze ona jest teraz w swoim klimacie, baku baku, hiphopik, siedzenie w domu i cieszenie sie fajna faza. A dla mnie to byla tylko taka wycieczka bo dla mnie to szybsze, nakrecone drumy, biale swiatlo strobo i tlum skaczacych nafetowanych cial. Zrozumialam te jej klimaty ze sa fajne ale takie inne niz te moje. Wogole taka madra bylam wtedy.
Ona narzekala ze umilklam. Mialam takie powykrecane fazy. Ona cos gadala a ja zamiast jej odpowiadac, polamalam na kawalki biala i czarna czekolade i ulozylam z nich mozaike a nastepnie w calosci ja zjadlysmy. Potem zrobilysmy sobie goraca czekolade do ktorej pol na pol nalalam sobie mleka i wrzucilam 2 kostki cukru.
Po takiej ilosci zarcia zrobilo nam sie niedobrze :] Ale jak marta pozniej poszla jadlam jeszcze jakies kanapki. A potem z marcinkiem zjedlismy jagodowe delicje w bialej czekoladzie, orzechowe wafelki i po duzej misie spagetti :] Oja to bylo wszystko takie zajebiste. Jak zawsze :]
Ogladalysmy sobie jeszcze epoke lodowcowa. Bardzo wkrecaly mi sie tamte lodowcowe klimaty, ale ogolem fabula troszke sredniawa. Ale fajnie sie patrzylo :]
Chce tak jak bylo. Zebysmy znowu we dwie chodzily na te biby i wszystkich znajomych mialy wspolnych. Wspolne wspomnienia, tak jak jeszcze niedawno zanim marta zrazila sie do fety i przestala wogole imprezowac. Czemu tak sie zrobilo. To nie fair. Moglo byc tak fajnie.
Jak marta poszla, nie zdazylam nawet odpoczac a juz byl marcinek. No i kurcze. Od tej imprezy, kiedy naprawde super sie z nim bawilam, cos sie ze mna zmienilo.
Cos sie zjebalo w moim podejsciu do nas jako pary :( Nie mam pojecia o co mi chodzi. Moze chcialabym sie tak po uszy zakochac. Co mi sie nie udaje, chociaz zajebiscie go lubie i mi sie podoba. Mam ochote poznac kogos takiego, na ktorego widok albo chociazby na jego dzwiek glosu bedzie mi sie robilo cos w brzuszku tak jak bylo chociazby z hypno :/
A z drugiej strony marcinek jest zajebistym kolesiem naprawde nie znam lepszego. Super mi sie z nim spedza czas, ma super znajomych, ciagle cos sie dzieje. Moze z czasem przyjdzie to o co mi chodzi. Skad moge wiedziec co bedzie.
Jakos tak najbardziej jaraja mnie kolesie, ktorzy sa swiniami, rania i z ktorymi mala jest szansa zeby cos wyszlo. Tacy ktorzy o mnie sie staraja i angazuja bardziej ode mnie, sa tacy kochani, a mnie tak szybko przestaja krecic. To nie fair.
Mnie i tak z nikim nie wychodzi :/
Jakos tak mi strasznie glupio teraz. Nie chce go skrzywdzic. Najchetniej bylabym z nim dalej dlatego ze go po prostu tak bardzo lubie ze nie chce go ranic. A przez ostatnie dwa tygodnie bardzo chcialam z nim byc i mnie jaral. I znowu mi jakos przeszlo. Nic z tego nie rozumiem :(
Aha jeszcze cos .. Jesli nie bede bujac sie z nim i jego ekipa, nikt mi w sumie nie zostaje na codzienne nudy, na biby, wogole zostaje mi tylko siedzenie we wlasnym domu :( A ta ekipa jest taka fajna i on tez jest taki fajny.
Jest fajny ale jasnie pani doti musi miec wymarzonego ksiecia z bajki a taki ktory tym ksieciem nie jest, chociaz znacznie lepiej by sie dla niej nadawal, juz jej tak nie kreci. I czy to jest sprawiedliwe :/
Ogladalismy 'Jay i cichy bob kontratakuja' :]]] Hahaa koniecznie obejrzyjcie sobie po spalonemu, ten film jest do tego stworzony :]]]
No i sobie poszedl jakas moze godzine temu. Chyba zjem jeszcze jakies zarcie. Najchetniej pogadalabym z kims teraz na ircu, kto by mi wytlumaczyl, czego naprawde chce, co jest dla mnie wazne.
Fajnie mi jest, ale za czyms tesknie.
To sa moje spalone przemyslenia. Z ktorych pewnie bede potem sie smiala i bedzie wszystko wygladalo calkiem inaczej. Nie wiem dla kogo to pisze, chyba najbardziej dla siebie. Boje sie tego wrzucac na bloga. Najwyzej kiedys wywale, trudno. |