mallenka // odwiedzony 3363 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (7 sztuk)
23:37 / 28.09.2002
link
komentarz (4)
A tak w ogole, to ja wczoraj mialam imprezke osiemnastkowa (chociaz urodziny mialam w lipcu :,0),0). Zorganizowalysmy ja we trzy- ja, Emi, Beata i Gosia.

To byl szalony dzien. Porsto ze szkoly do wanny pucu-pucu, myju-myju, wlosy na papiloty. A potem sie zorientowalam, ze za kwadrans mam byc u Emi, a ja jeszcze mam wlosy w proszku, tzn dopiero je wysuszylam. To szybko na krzeslo i majtac cos na nich. W pietnascie minut zrobilam sobie koka (a wlosy mam raczej dlugie niz krotkie,0). W zyciu nie poklulam sobie tak glowy wsowkami, jak wtedy. Coz... nie zawsze udalo mi sie trafic jakas wzdluz glowy, czasami szly prostopadle :,0) Do Emi spoznilam sie oczywiscie, ale ona tez dopiero z recznika sie rozplatywala (tzn jakas minute przed moim przyjsciem,0). Potem po chleb na kanapki, bo czyms trzeba bylo te 60 osob wykarmic ;,0) i biegiem do siostr je robic. Jak juz prawie wszystkie byly zrobione zostawilysmy Gosie na posterunku a my pojechalysmy wszystko na miejscu poustawiac. Troszke nam sie zeszlo ze wszystkim. Oprocz tego padalo, wiec cale szczescie, ze wlosy mialam upiete :,0) A potem do domku sie przebrac. Biegiem do Emi zrobic jej wlosy. Biegiem do Beaty i Gosi zabrac monitor i kanapki. Na miejsce imprezki. Do domu odstawic samochod (no przeciez na wlasnej osiemnastce nie bede trzezwa :,0),0) Tata zawiozl mnie na miejsce i juz byl czas najwyzszy :,0)

A potem przyszli goscie. Mila czesc czyli ich witanie i sluchanie tyyyyyyyyyyylu milych zyczen, wycalowanie i wysciskanie sie ze wszystkimi- no i oczywiscie prezenty :,0) A fajniutkie dostalam, ze tez oni wszyscy wiedzieli, czym mi radosc sprawic :,0)

A potem ten niemily moment, gdy wszyscy siedza i nikt sie nie bawi, a Ty sie trzesiesz, ze imprezka bedzie dno. A potem wszyscy na parkiet! Kumpel Grzybek (dzieki Grzybciu,0) byl DJem- i musze przyznac, ze niezle mu imprezka wyszla :,0) Naprawde. Uslyszec mozna bylo wszystko. Nawet DICHOPOLO. A ludzie sie bawili...

Wpadli jeszcze moi rodzice z wiazanka z 19 roz (jedna gratis :,0),0) i przywiezli Anetke i siostrzyczke, ale ta nie chciala zostac, za starzy dla niej bylismy, wiec wrocila od razu z rodzicami. Ale Anetka zostala i cale szczescie :,0),0)

No i o polnocy tort. Wielki, bo przeciez na 60-ciu ludzi :,0) I otwieranie szampanow (ladnie mi wyszlo, musze sie pochwalic :,0),0) Jacek napstrykal pre zdjec. Kilka bruderszaftow szampanem popitych. A potem juz nie musialam byc trzezwa...

Co oczywiscie nie znaczy, ze bylam pijana. Co to, to nie. Nie wypilam duzo (powiedzmy,0) i wytanczylam sie za wszystkie czasy :,0) Jak mnie dzisiaj stopy bola... AAAAaaaa! Jeszcze musialam wstac o 10:00, a potem zapakowac sie w samochod (dobrze, ze nie musialam prowadzic,0) i do Bialegostoku na zakupy i kolejne 5 h na nogach... Pisalam juz, ze mnie stopy bola? W kazdym razie tak sie wytanczylam, ze mi oczka poszly i musialam zmienic rajstopy :,0)

A potem ktos sie na zewnatrz pobil (wiem kto, bojcie sie, moj gniew bedzie straszny,0), ktos przyszedl, ktos poszedl i imprezka sie ok 3:00 skonczyla. Moja kochana Emi odwiozla mnie do domu. Nie mialam problemow z trafieniem kluczem w zamek (co mnie sama zaskoczylo ;,0),0) wiec wstawilam kwiaty do wody i poszlam do lozeczka grzecznie spac.

Mam nadzieje, ze wszyscy sie dobrze bawili. Mam nadzieje, ze wszystkim sie podobalo i ze beda ta imprezke dobrze wspominac.
Bardzo sie ciesze, ze przysla cala klasa (za wyjatkiem trzech osob, z ktorej jednej wytlumaczenie rozumiem doskonale, G.W., ale wiem, ze tez sie tego dnia dobrze bawila, a inna wlasnie siedziala w pociagu, czyli Stratek,0).

I to jest koniec mojej opowiesci o mojej jedynej w zyciu osiemnsatce. Przepraszam, ze nie jest to opowiesc porywajaca i chwytajaca za serce, i ze zawiera tyle szczegolow, i ze jest dluga...
Ale osiemnastke ma sie raz w zyciu, a ja ja chcialam po prostu zapamietac.

Koniec.