17:03 / 21.10.2002 link komentarz (1) | dalej idac.ojciec mial cala droge spieprzony humor wie nie obeszlo sie bez wyzywania na mnie. jak zawsze to olalam, cala powrotna droge przygladalam sie ksiezycowi, zoltemu, takiemu jaki najbardziej lubie. byl piekny. wsiadajac do samochodu swiadmie nie zapielam pasow majac nadzieje ze w razie wypadku zgine na miejscu. niestety nie wyszlo.pozniej spotkanie z moim kochanym pieskiem i dalej zajebista mina ojca.coz. przykre.nastepnie powrot do omu, robienie czegostam, juz nawet nie pamietam czego. ta noc byla bardzo dluga. starzy zabronili mi brac psa do siebie na noc i w ogole wpuszczac ja do ktoregos z pokoi.w rezyltacie o 1 w nocy do pokou wparowala mi matka z rykiem, ze wzielam psa.biorac pod uwage moje wybuchowe usposobienie powinnam zrobic jej awanture, jakoze jednak mam wszytsko gleboko w dupie spokojnym i zaspanym glosem odpowiedzialam jej, ze pies spi w kuchni przykryty kocem.przynajmniej mnie przeprosila.
dzisiaj smetny dzien. chce mi sie spac i spac sie zaraz chyba poloze. ojciec przed chwila wlasnie na mnie nawrzeszczal.wkurwia mnie juz do cna.jest smierdzacym leniem, ktory zamiast zarabiac na swoja rodzine siedzi w domu i przed telewizorem grzeje dupe w fotelu!!!zyje z zasilku!!!!!moja matka jest nauczycielka!!!!!mamy na koncie minus 20 zlotych. a on kurwa mac siedzi w domu i nic nie robi!!!!!jelop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
ide spac. |