Jakis dziwny ten miesiac - katastrofa goni porazke. Na moich oczach tramwaj obcina facetowi noge, kosmiczna awantura w domu, wkurzenie z mieszkaniem i jeszcze pare spraw, o ktorych nie chce pisac.
Jesli listopad bedzie rownie walniety - dziekuje, postoje. Albo przespie do Nowego Roku.