vincent // odwiedzony 50001 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (110 sztuk)
14:24 / 31.10.2002
link
komentarz (0)
Byliśmy wczoraj na Sonacie Belzebuba we Współczesnym. Trochę za mało sztuczności postaci, kwestie, które z założenia miały być groteskowe, wypowiadane czasem z za wielkim przejęciem. Postacie u W. to przecież manekiny i to chwilami było zakłócone. Belzebub i diabły z wyraźnymi cechami dresiarskimi mogłyby być dobrym pomysłem przed sławą Masłowskiej, ale teraz było to tylko łatwe wpisanie się w rozreklamowany motyw. Mimo tych zastrzeżeń, narkotyczno-paranoiczny klimat Witkacego został zachowany w wystarczającym stopniu, by mnie na kilka dni wprowadzić w specyficzny nastrój, dobrze korespondujący z porą roku.

Trafiliśmy na złą widownię. Jakiś szkolny spęd, wysyłający sobie smsy, pokazujący sobie nawzajem nowo kupione bikini (tak,0) i wymieniający komentarze. W trakcie przedstawienia uspokoili się stopniowo, przypuszczam, że nie tyle pod wpływem sztuki łagodzącej obyczaje, co zaszokowani niektórymi scenami.

Halloween; Acheront chce iść do Liverpoolu na party, ja błagam o odpoczynek od mrocznych licealistek, gatunek łatwy w obsłudze i szybko się nudzący ze względu na brak skomplikowania psychologicznego (połączonego z przekonaniem samych zainteresowanych o czymś wręcz przeciwnym,0). Najgorsza jest jednak homogeniczność. Schemat skutecznej w osiąganiu celów interakcji jest jednolity jak schemat zawierania znajomości na czacie i wszystkie istoty z tego gatunku zlewają się w mojej pamięci w jedną zbiorową postać, która nosiła różne imiona i miewała różnej długości czarne kreski na powiece. To prawda, że mam słabość do pewnego typu urody w jakimś stopniu zbieżnego z tym stylem, ale ta słabość wynika głównie z tego, że w uległej stereotypom wyobraźni ten wygląd sugeruje pewne cechy osobowości, dla mnie atrakcyjne ze względu na to, że pozwalają przypuszczać, że z osobą o takich cechach można by wejść w jeden z ekscytujących mnie rodzajów relacji. To daleka wędrówka wyobraźni, ale tak ma być - w praktyce relacje, o jakich mowa, potrafią być na dłuższą metę męczące i przesunięcie ich w rejon chwilowej fantazji jest wyborem optymalnym. Mimo to mroczne licealistki są zaledwie namiastką idealnego manekina - nie mam niestety pomysłu, gdzie szukać czegoś lepszego, więc może wybierzemy się do tego Liverpoolu, licząc na to, że jego klientela niniejszego loga nie czyta.