02:57 / 01.11.2002 link komentarz (0) | Wieczor Halloweenowy. Nie jest magiczny. Nie ma typowo feministycznych obrzadkow, jak to bylo pierwotnie planowane.
Zamiast tego jest spiacy maz i cudowna muzyka z glosnikow - Sanctum i 'Lupus in Fabula'. Polecam wszystkim. Idealne na noce pelne mistycznych przezyc i odrobiny tajemniczosci. Czasem przypomina Bjork, ale tylko troche i co najwyzej Bjork bardzo wsciekla.
Wieczorny przeglad 'prasy', blogow i forow dyskusyjnych. Jak zwykle nic wielce intersujacego, nic intrygujacego, nic. Po prostu codziennosc.
Tesknie za czasami, gdy siec skrywala poklady nowych, za kazdym razem bardzo ciekawych wydarzen. Tesknie do czasow, gdy cos sie dzialo. I choc czesto nie byly to pozytywne wydarzenia, to jednak teraz jest zupelnie inaczej.
Internet stal sie dla mnie ostoja spokoju, szara rzeczywistoscia. Prysl jego czar, jego tajemnica. Szkoda. Mysle jednak, ze to naturalna kolej rzeczy. Tak mialo byc, niech wiec tak bedzie. Nie bede prowokowala zdarzen nietypowych. Bylabym tym, kim ktos wczesniej byl dla mnie, a to bez sensu. Tworzenie wyimaginowanych swiatow mnie przestalo interesowac. Nawet jesli mialoby dostarczyc mi wielce egoistycznej przyjemnosci.
Na progu wisi wiazanka pelna symbolicznych odstraszaczy Zlego. Na progu, gdyz to miejsce magiczne. Przejscie z jednego swiata do drugiego. Miejsce niczyje, od wiekow owiane przesadami i rytualami oswajajacymi. Miejsce, gdzie procz swiatyn podobno najblizej nam do bostw. Tu najprosciej zlapac je za palec. Vivat Michal Aniol! Czy ktokolwiek inny. Czas duchow minal. Przyszedl czas na sen.
|