10:21 / 07.11.2002 link komentarz (5) | Taaa...
Siedze sobie wczoraj w pubie z Kumplem. Przychodzi barman i mowi, ze stolik byl zarezerwowany i zebysmy przesiedli sie do drugiej salki. Oki, no problemo.
Siedzimy wiec sobie w drugiej salce, a tu schodzi sie towarzystwo, jakies obco-anglo-jezyczne. Coraz ich wiecej i wiecej, zajmuja stoliki obok nas, popatruja jak na intruzow. Wreszcie jakis burak przylazl i powiedziual,zebysmy sie przesiedli bo TA sala i TEN stolik byl zarezerwowany.
Zostal wyslany do baru, zeby przedyskutowal system rezerwacji w lokalu.
Moi: - O zesz kurka, zeby mnie jakis angol z polskiej knajpy wywalal, no nieee, Kumpel zobaczysz jaka awanture zrobie jesli ten pieprzony barman bedzie chcial mnie znow przesadzic, zeby dewizowym zrobic miejsce, nie rzucim ziemi skad nasz rod!, zrobie tu drugie powstanie listopadowe, zobaczysz. A Jalte pamietasz? (sie rozkrecam,0) Ty, Kumpel, nawet sie nie odzywaj, ja wszystko zalatwie, mam dar PRZEKONYWANIA, zobaczysz, wrrr...
Przychodzi Barman. Przystojny.
Moi (bojowo,0): Sluchaj, jesli sobie wyobrazasz, ze ja...
Barman (wchodzi mi w slowo,0):Pliiiz, pomylilem te stoliki, nie znam angielskiego, nie dogadalem sie, blagam, pli, pli, pliiiiiz... - i z mnia misia Paddingtona wytrzeszcza na mnie wielkie brazowe oczy.
Moi (juz zupelnie nie bojowo,0): Etam, nie przejmuj sie, juz sie przesiadamy, nie ma sprawy
Kumpel (jak juz sie przestal smiac,0): Przekonaj mnie do czegos, Kosciuszko...
|