09:47 / 14.05.2001 link komentarz (0) | wczoraj dzien zakonczyl sie paskudnie...myslalam ze nie przezyje tego wieczoru...
pewna czesc mnie wygasla...juz jej nie ma..a to byla ta najlepsza...ktora powodowala ze sie czesto smieje...
tzn ze teraz juz moja twarz nie bedzie usmiechnieta????????????
heh nie wiem...to zalezy tylko od jednej osoby...
a no i jeszcze spotkalam mojego ex...jak zwykle mnie do siebie ciagnal ...ale to juz nie to...nawet serduszko nie zastukalo...fakt kochany jest..(i sie fajnie caluje :,0),0),0) ale co z tego...
nie popelnie bledu z przed paru lat...juz nie...tamto za bardzo bolalo...ta piesc...na mojej twarzy...
a jeszcze M. jest tak podobny do niego...dlatego tak szalalam na jego punkcie... kiedys...teraz jest super qmplem...that`s all (wiecej niemozna...,0)
myszka ?? czemu mam zalowac???? wiesz??? jednak mialas racje...niemoge tak...ale ja inaczej nie potrafie...
jak sie wczoraj dowiedzialam ze on byl u niej to myslalam ze mnie rozniesie...a to byla tylko cafa...ta rozmowa na milenium troszke mi pomogla ;,0),0) zwykla gadka a jednak...moze dlatego ze ja uslyszalam wlasnie od Ciebie...
A.jesli bedziesz to czytal...(nie wiem po co jeszcze...,0)to wiedz ze miales racje...ta sprawa nie jest zakonczona...oj i chyba dlugo nie bedzie...
za duzo wczoraj nowych wiadomosci do mnie dotarlo i dzisiaj nie watpie
ze bedzie jeszcze wiecej... |