12:10 / 21.06.2001 link komentarz (0) | heh dzisiaj jestem ostatni dzien w pracy..do 15.00 mam zdac dokumenty...wiedzialam ze tak sie skonczy ta cala historia z sadem..coraz bardziej zaluje tego kroq..niby tylko walcze o swoje..ale czy takim kosztem???
wczoraj wracajac z pracy poszlam na cmentarz...do mojego brata..i dopiero teraz stwierdzilam dlaczego tak sie przywiazalam do K...byliby teraz w tym samym wieku...miesiac roznicy...moze gdy Maciek odszedl oddal dusze K...????teraz juz sie nie dziwie dlaczego tak mi zalezalo na szczesciu tego chlopaka..dlaczego tak mnie martwily jego smutki i cieszyly jego radosne nowiny..po prostu traktowalam go naprawde jak brata,ktorego kiedys mialam... |