00:48 / 22.06.2001 link komentarz (0) | nie ma to jak kobieca intuicja jednak...wpisujac sie ostatnim razem o 19:32 czekalam na moje kochanie..ale piszac po kolei kazde slowo czulam ze coraz blizej jestem nie doczekania sie go...i tak wlasnie sie stalo...nie bylo go..po raz kolejny postawil mnie w takiej sytuacji..ja naprawde jestem wyrozumiala..ale do czasu...w sumie on nie jest moj i nie mam zadnych praw do niego..ale nie nawidze jak ktos zmienia mi plany w ostatniej chwili...tu juz nie chodzi o spotkanie o jego osobe..ale o sam fakt ....same podejmowanie dezycji..bycie konsekwentnym w swoim postepowaniu....i przede wszystkim dotrzymywanie slowa (a on wie ze ja tego nie nawidze ,0) |