17:35 / 09.07.2001 link komentarz (0) | nawet nie wiem od czego zaczac...bo poprzednich dni nie ma sensu opisywac bo co bylo to bylo...no ale coz..w piatek bawilam sie calkiem fajnie..mimo ze w pewnym momencie jedna osoba potraktowala mnie jak zabawke...to bylo nie fair...gdybym nie byla tak zmeczona jak bylam wtedy napewno bym tego nie podarowala...mam nadzieje ze taka sytuacja sie wiecej nie powtorzy..
no i jestem po egzaminach..o ile mozna to nazwac egzaminami ...pojechalam do szkoly tylko na zaliczenie ktore mialo trwac okolo godziny..heh spedzilam w szkole 12 godzin...i uslyszalam tylko ze mozemy spotkac sie we wrzesniu... no coz..kampania wrzesniowa kiedys musiala nastapic..zawsze do tej pory jakos udawalo mi sie zdac egzaminy w terminie...pierwszy raz bede myslala calke wakacje o glupich finansach publicznych.,..a to tylko z powodu braq czasu dla studentow...
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh szkoda gadac....jestem tylko ciekawa czy na kazdej uczelni wykladowcy podchodza z taka laska do wszystkiego?? czy za kazde glupie zaliczenie trzeba dac w lape aby je miec????????powoli mam dosyc tej calej mojej edukacji...czy ona mi da cos?? czy dzieki trzem literkom przed nazwiskiem bede miala lepiej w zyciu?? skoro i tak chce wyjechac stad jak najdalej???
nie widzialam GO 3 dni....czy tesknie?? czy braqje mi GO?? czy...czy wogole ON jest???????????
|