14:57 / 25.07.2001 link komentarz (0) | wlasnie wrocilam ze sprawy...heh tyle nerwow a nie spedzilam tam nawet 30 minut..sprawe odroczono..do pazdiernika..heh juz mam dosyc tego..czy nie lepiej isc na ugode?? ale moj adwokat nie chce...sadzi ze jest to sprawa wygranna bez zadnego ale i powinnam walczyc..ale czy ja mam sily na to?? czy starczy mi wytrwalosci i nerwow??
jestem szczesliwa..dzieki smsom..moj braciszek zawsze jest przy mnie i zawsze moge na niego liczyc..wczoraj mowil mi tak mile slowa ze poczulam jak zaczynaja szklic mi sie oczy..jest taki kochany...planowany jest wyjazd z nim..ale jak narazie nie znam szczegolow...jednak nie wazne jest to..wazne jest ze on zawsze umie mnie pocieszyc i jest przy mnie gdy kogos bliskiego potrzebuje..nigdy sie na nim nie zawiodlam ..w odroznieniu od.... |