18:42 / 16.11.2002 link komentarz (8) | Tak szczesliwa juz daaawno nie bylam..
Wczorajszy dzien byl wyjatkowo udany-nie umiejac dokladnie nic-bo uczylam sie piosenki na konkurs w Sosnowcu(o tym pozniej:,0),0)-nie zalapalam zadnej zlej oceny..Caly dzien byl oparty na wstrzasach nerwicowych(wlasnie wymyslilam to okreslenie-chyba nie ma takiej przypadlosci:P,0).
Wrocilam do domu szybko wzielam kapiel..zjadalam obiadek..No i wyruszylam razem z Donia, Karolina I Panem P na konkurs..Wlasciwie nie bralysmy w nim udzialu-bylysmy poza konkurencja:,0)
Pan P przywiozl nas i czekal az skonczymy zeby nas odwiezc..Poza tym, iz pierwsza piosenka byla totalna kicha..to nie bylo tak zle:,0)
Najzabawniejsze jest to, ze Pan P(dla powtorzenia -chlopak Doni,0) wyglada nie ma co ukrywac-staro..tzn powaznie:,0)
Zeby nie bylo zadnych plotek w szkole(cha,cha,cha,0)powiedzialysmy, ze Pan P to kuzyn Doni-:,0),0),0),0)
Pozniej "kuzyn Doni" wyslal smska Panu R(gostek, ktory kiedy sie na mnie obrazil,0), ze byl tam tlum licealistek(koncert odbywal sie w szkole,0) i ze Gosia(czyli niby ja,0) wystepuje topless...Co bylo najwieksza pierdola calego wieczoru:,0)Ale Pan R przyjechal..Razem z Panem M z reszta:,0)(to kolejny gostek z tamtego towarzystwa-spoko,0).Pozniej pojechalismy do knajpki uczcic nasz wystep..Bylo ...ciekawie..Spotkalysmy Pana Rada..On sie obrazil ale nie zdazyl jeszcze sie odobrazic...i mam nadzieje, ze tego nie zrobi-borok nie z tej ziemi:,0)
Potanczylysmy nieco...tzn nie z tym borokiem-staruchy siedzialy w fotelach i nie ruszli z nich swych tyleczkow...:|Zwyzywalam ich potem za to:P
Ale i tak mielismy ubaw..nie rozumiem tylko jednego-dlaczego oni przyjechali?Z Panem R nie gadalam dosc dlugo..i chybamu to nie przeszkadzalo..A z Panem M tez..ale
..ach....nie rozumiem:,0)
Tak czy owak bylo cudnie...szkoda ze to nie powtarza sie czesciej....chociaz wtedy stracilo by sowj urok:,0)
Ps:Sorki-jesli ktos doczytaldo konca to mu gratuluje:,0)
|