20:54 / 18.11.2002 link komentarz (2) |
Odwiedzilem dzis paru kolegow. Jest wieczor i wzielo mnie na rozmyslanie. Teraz siedze przy komp, pije wino (za 15 zl,0) polslodziutkie, zagryzam krakersami. Tematem ktory mnie wlasnie nutruje sa kobiety. Wlasciwie denerwuje mnie to, ze jak dziewczyna powie ze zadzwoni, to albo sie strasznie na to trzeba naczekac kilka tygodni, albo nie dzwoni wogole. Jakos od wakacji duzo razy mnie to spotkalo. W pewnych przypadkach moglbym to zrozumiec (uscislajac chodzi o kogos poznanego na dyskotece,0), ale juz wolalbym uslyszec od razu ze nic z tego. No ale kolezanka np ze szkoly to przeciez inna sprawa.
Moze to moja wiara w uczciwosc ludzi i ich prawdomownosc (czytac: glupota i naiwnosc,0) mnie tak udreczaja??
Co sadziecie?? Macie jakies rady?? Moze sobie tym wogole glowy nie zawracac. Hmmmmm
|