10:48 / 20.11.2002 link komentarz (0) | Słucham wlasnie muzyki z filmu 'Bandyta' (jest niesamowita,0) i zastanawiam sie troszke nas soba.
Zdarzylo sie cos szcegolnie niezwyklego i rozstrzygajacego dla mojej psychiki, czego dzisiaj jeszcze dobrze nie rozumiem, aczkolwiek wiele o tym myslalam. Nagle cale otoczenie ukazalo sie jasniejsze i ostrzejsze, jakby w innym swietle. W twarzach otaczajacych mnie osob spostrzeglam nagle cos dziwnie zwierzeco-ludzkiego. Wszystkie dzwieki staly sie szczegolnie obce, oderwane od swojej przyczyny. Rozbrzmiewala jakby drwiaca, zagrazajaca wspolna mowa, ktorej nie moglam zrozumiec, lecz ktora jak gdyby taila w sobie upiorne, wewnetrzne znaczenie. Posmutnialam, chociaz rownoczesnie przeniknela mnie dziwna blogosc. I nagle naszly mnie wizje czarno-bialych obrazow; nie da sie opisac jakie bogactwo przedstawilo sie w mojej wyobrazni. Opuscilam szybko teatr, poniewaz muzyka i swiatla przeszkadzaly mi, i bladzilam bez celu ciemnymi ulicami, wypalajac papierosy jeden za drugim. Wciaz bylam owladnieta, doslownie zgwalcona przez ciemna sile, ktora wyczarowywala przed moja dusza przedziwne zwierzeta, domy, krajobrazy, groteskowe i przerazajace sytuacje.
'Bylo to olsnienie schizofreniczne, ukazujace swiat doznan psychotycznych' - tak okreslilaby to moja terapeutka. I wlasnie dlatego o niczym jej nie powiem. |