Normalnie to jestem poteznie zmeczona,heh co chwile mi sie oczy zamykaja ;p.Ciezki mialam dzien.. nerwowy.. normalnie dobija mnie ten samochod.. taki grat,ze o w morde.. heh uklad kierowniczy pozostawie bez komentarza.. heh zeby skrecic to sie niezle nawqrzam,bo normalnie nie mam sily krecic tym opornym kolkiem.. yh musze sobie wzmocnic rece,bo inaczej to nie bedzie ciekawie.. no bo dzis,na ktoryms tam zakrecie braklo mi sily zeby wykrecic i wjechalam qrfa na kraweznik.Blech to sie tak wq,ze qrde wylaczylam silnik i powiedzialam,ze nigdzie nie jade,ze juz mi sie odechcialo,ze nie chce jezdzic.. zamknelam sobie na chwile oczy,komentarz kolesia "nie denerwoj sie" jakos mi nie pomogl.. dwa wdechy i se mysle,ze qrfa jakis glupi kraweznik nie wyprowadzi mnie z rownowagi.. wlaczylam silnik i nerwowo zjechalam z tego kraweznika.Heh bylam wsciekla sama na siebie.. bo qrfa niby cos co wydaje sie proste sprawia trudnosci.. heh a moze se kupie kreatyne i zaczne pakowac ;pp.Nie no z kreatyna to joke,ale od dzis musze se zaczac machac ciezarkami.. jak dobrze czasem miec brata .Jutro kolejne dwie godziny jezdze.. mam se pojechac gdzies,gdzie bede mogla se predkosc rozwijac,heh najpierw koles mnie naciskal,zebym se troche na gaz bardziej naciskala,a potem za ten gaz to na mnie najezdzal ;p.W ktoryms momencie se pomyslalam,ze go troche przydusze, normalnie czulam,ze razilo ode mnie strachem?,ze zara w co przyj.. uderze,ale kij czasem trzeba troche poszalec ;p.Heh koles od razu z textem "Anulka,ale Ty jedziesz jak torpeda..". Eh nie .Ide uderzyc w kime.Legal mam prawo bo dostalam piateczke z fizyki (wwwowww,0) ;p.