no i weekand zapowiada sie beznadziejnie - musze z rodzicami jechac do dziadkow... kufa... moze jakos wytrzymam bez mojego kwiatuszka... :,0) :*** dobrze ze sa telefony komorkowe... :,0) zobacze sie z Nia dzisiaj :,0) hurra :,0) przed treningiem... moim no i jej... moja unihokeistka kochana :*