08:14 / 04.12.2002 link komentarz (0) | telefon, (2002-08-28,0)
Wieczorem dzwonil Tomek. Zapytal, dlaczego ostatnim razem tak nagle zniknelam. Czy on nie jest troche dziwny? Albo juz nie pamieta co robi. Nie lubie jak moj chlopak nie zwraca na mnie uwagi... a wrecz nie widzi mojej obecnosci, tego ze pragne mu pomoc. Nie widzielismy sie od wtedy, ale ja mam cicha nadzieje, ze po tym telefonie jest juz lepiej. Obym sie nie mylila. Pytalam go o samopoczucie ojca i stan jego zdrowia. Odpowiedzial tylko, ze ojciec ma sie dobrze, ale postepow nie ma zadnych, bo to jeszcze za wczesnie. Ciekawe kiedy sie wkoncu zobaczymy? Nie zaproponowal spotkania... nawet o tym nie wspomnial. Byloby milo gdyby przyjechal. Gdyby powiedzial chocby slowo - pojechalabym do niego, ale skoro nic nie mowi, to ja nie bede sie narzycac. A moze poprostu chce pobys sam? Nie mam pojecia. Pozostawie sprawy do rozstrzygniecia losowi, tzn. bedzie jak bedzie. Nie jak ma byc, bo nikt nie wie jak ma byc. A co by nie bylo, nigdy tak do konca nie bedzie wszystko OK.
|