11:40 / 10.12.2002 link komentarz (0) | zajbiscie nie znosze krawatow, garniakow i obojetne mi czy babki leca na to czy nie. moj ulubiony stroj to weekendowe sweterki, spodnie sztruksowe i dobre skorzane buty. a nie jakies pieprzone marynary. ale jestem, co by tu nie mowic, dyrektorem. w ten sposob rozpoczynam opowiesc o moich dyrektorskich przemysleniach. bo kiedy dyrektorem nie bylem zawsze wydawalo mi sie, ze moj dyrektor mysli tylko o pracy, o swojej pracy, pracy innych pracownikow itd. nigdy nie pomyslalem, ze moze myslec o zjedzeniu yema, kinie, dziewczynie i dupie marynie. nie wiem na ile wystarczy mi ochoty, aby wniknac w swa irytujaca intymnosc. jak bog da bedzie niezle. konczac invocatio dei, zaczynam sie wysmecac.. |