oj dawno cos nie pisalam. ale mysle ze nikt nie zauwazyl mojego braku. jak prawie wszyscy, wiec rozumiem. cos mi sie zdaje ze nie jestem normalna... jakies takie cos klaustrofobiczno--przesladowczo-depresyjne mnie dopada czasem ostatnio... z reszta niewazne, kogo to obchodzi?