22:09 / 28.05.2003 link komentarz (4) | ... obudzil sie przed swoim komputerem ... widocznie musial zasnac... do pozna pisal ten program... ten program ktory ma mu dac zyc... slonce... a raczej jego brak przysparza go o bol glowy... dlaczego tak dziwaczna poswiata dobija sie przez okna jego pokoju...? coz to za odcien zieleni, jakiz niezwykly... ale dlaczego...? swedzi go lewa reka, na co swedzi lewa reka? nie wie... nie ma sily dojsc do okna... w domu pustka... cisza... lekka mgla unosi sie nad oknem... musi wstac... musi dosc do okna... wszystkimi silami... mozolnie... podpiera sie o biurko... stanal na nogi... krok po kroku... dochodzi do okna... tak trudno oderwac jest noge od podlogi... niczym korzenie wrastaja w parkiet... ale brnie dalej... przez ten niezbadany kontynent... przez swoj wlasny pokoj... az strach zagladac w jego zakamarki... wydawac sie moglo ze z jednego kata ziora swoimi czerwonymi oczyma jakas kreatura... ale nie... on dalej podaza... do okna... by zobaczyc... co dzieje sie tam... na dworze... co to za poswiata... doszedl... ale coz to... nic nie widac... mgla zaslania wszystko... przypatruje sie dokladnie... przystawia twarz do szyby... nasluchuje... boi sie otworzyc okna... az tu nagle cos uderzylo o szybe, odskoczyl natychmiastowo... ... i znowu cisza... choc zza okna slychac marsz... marsz tysiecznej armi... jakim cudem? tutaj? armia...? jeszcze jedna proba... podejscia do okna... teraz spokojnie... idzie... pewny siebie... coz moglby zobaczyc za oknem... mgla juz troche zeszla... wyciaga reke... otwiera powoli okno... to nie mgla... to dym... dym tak przerazliwie gesty ze odbiera mu dech... dym nie z ognia powstaly... lecz z czegos o stukroc potezniejszego... dym opada a oczom jego ukazuje sie gruzowisko... tylko ten jeden jego pokoj sie ostal... reszta to ruiny... gdzieniegdzie palace sie zgliszcza... dzwiek marszu jakby coraz mocniejszy... dobiega zza wzgorza... okute metalem obuwie... ten dzwiek kazdy mlodzieniec rozpozna... armia... armia tak potezna... ze sam jej odglos gladzi czlowieka... widac... widac ich proporzec... pentagram? czaszka kozla? ... nie chce wierzyc... armia zaswiatow... ale jak to...?! za duzo gral wczoraj w ta nowa strategie... ale nie... przeciez tak glosno ich slychac... przerazony wybiegl z pokoju... ostatni kwiat z jego ogrodu... tulipan... rosnie na tym pobojowisku... rzucil sie... biegnie... chce powachac kwiat... chce czuc sie wolny... obudzic sie z tego koszmaru... nie dane mu jest dosiegnac kwiatu... szwadron smierci pochlonal i ten ostatni symbol starego swiata... zlowieszcze fatum wisi na informatyku... czuje ze sa to jego ostatnie chwile... demon... miecz... bol w piersi... #logoff |