01:48 / 30.05.2003 link komentarz (1) | okej, niech bedzie, ze teraz znow miauczec sie zachciewa, znow zachciewa sie czemus we mnie wracac i wrocic do samego poczatku, tam gdzie wszystko zaczyna sie od nowa, gdzie zaczyna sie jedno kosztem konca czegos drugiego. wiec wrocic sie zdarzylo, albo tez dotrzec jeszcze raz do ktoregos konca. jakos w tym stylu.
chcialo sie uderzyc, wyroznic krzykiem i balaganem to cos wyjatkowego. ale zdawalo sie, ze za wczesnie by o tym krzyczec, dlatego szeptem o tym mowilismy, dlatego rozmawialismy o tym, na zmiane najpierw jedno potem drugie, omijajac to choc oboje tak naprawde chcielismy wrzeszczec najglosniej jak tylko sie dalo. i chyba tego szeptu sie to przestraszylo, tego braku krzyku. |