23:27 / 03.07.2003 link komentarz (3) | zle sie czuje ogolnie mowiac. zaklinowal mi sie kolczyk w uchu, co prawda juz go wyciagnelam, ale wierzcie mi, widok wlasnego wlosa wychodzacego z dziurki w uchu nie jest przyjemny.
godzina 23:27, za chwila pare musze wstac do pracy coby spotkac sie jutro z ksiegowa.nie wiem po co, skoro nie umiem jeszcze wszystkiego i akcja ta moze ksonczyc sie kolejnym spierniczeniem czegos, cos czuje , ze spierniczac bede konsekwentnie juz.
dzisiaj z wawy przylecial do nas moj maly , 8-letni kuzyn. jego matka a moja ciotka leci do hiszpanii w celu ratowania swego jakze nieudanego malzenstwa.wizja opiekowania sie nim+wizja mojego pokoju bo jego pobycie...to za duzo jak na jeden raz;,0)
no i oczywiscie dzisiaj kolejna gadka z panem rozmawiajacym tylko po niemiecku(czytaj:jezyku, z ktorego potrafie tyle, co :guten tag , ich bin magda, ich komme aus szczecin/no moze troche wiecej,0). dzisiaj uzywal troszke bardziej skomplikowanych slow, z ktorych zrozumialam : ist der fax kaput?na co odpowiedzialam przeciaglym: neeeeeeeeeeiiiiiiin...i tyle. bo myslalam jak powiedziec: niestety urzadzenia ISDN z TP jest tak zajebstym urzadzeniem, ze jego skonfigurowanie wymaga skonczenia dwuletniego kursu, a instrukcja obslugi pisana jest dla ludzi z 5 fakultetami, co pociaga za soba konsekwencje w postaci zajetosci linii faksu w razie korzystania z internetu.hehehe
wygralam w konkursie na kkrotkie i zwiezle opisywanie?:>
ide spac bo juz smece, ide na spotkanie kolejnego chorego snu. nie powiem pojebanego, bo ostatnio staram sie ograniczyc przeklinanie(filologia i to polska do czegos zobowiazuje nie?,0)
ssssssija;,0) |