13:06 / 17.07.2003 link komentarz (0) | Dawno po powrocie do domu, ale ciężko było się zebrać i coś napisać, ostatnio do tego, z niewyjaśnionych powodów, nie mogłem się tutaj zalogować, wreszcie wszystko wróciło do normy.
Wakacje w Rowach potwierdziły pewną, dobrze chyba wszystkim znaną, tezę: wyjazdy zagraniczne mają nad krajowymi potworną przewagę, podejrzewam, nie do odrobienia. Jadąc na południe Europy nie zadręczamy się myślami, czy pogoda dopisze, czy będziemy mogli się poopalać, czy woda w morzu będzie ciepła... mamy to zazwyczaj gwarantowane. Nad Bałtykiem natomiast temperatura powietrza w ostatnim czasie nie przekracza dwudziestu stopni, słoneczne dni występują raz, dwa razy w tygodniu, do najgorętszych wcale nie należą (nie ma to jak "wygrzewać" się na słońcu z gęsią skórką, wiwat polskie lato,0), a zwykle jest po prostu pochmurno, deszczowo, ponuro. Nie o takim wypoczynku się marzy, nie na to się czeka. Zdrowy rozsądek podpowiada, aby poważnie się w przyszłości zastanowić, czy nie lepiej zapłacić trochę więcej, bądź dłużej zbierać pieniądze, ale mieć pewność, że słońca nam nie zabraknie. Prawda jest taka, że gdziekolwiek by się nie pojechało, w strugach deszczu nie odczujemy z takiego pobytu satysfakcji.
|