Hola! Dzisiaj rano przyjechal do mnie tato! Kupil mi dwa chomiki! Kiedys mialem rozne zwierzatka, ale chomik to rzadkosc :-,0) Bede sie Puculkiem i Zaplutkiem -takie im nadalem imiona- opiekowal dwadziescia cztery godziny na dobe. Po sniadaniu tatek juz musial jechac do siebie. Moje chomiki maja klatke, dwie miseczki i poidelko. Karmie je owocami i warzywami. Na obiad byly tak zwane "Klopsiki Szwedzkie" -pewno nigdyscie takich babcinych Klopsikow nie jedli, palce lizac! Po obiedzie przyszedl Rysiek i wzielismy chomiki przed dom, zeby sobie ino trawe pojadly, bo slyszalem ze gryzonie sie w tym lubuja. Pozniej poszlismy do tej samej piekarni co zesmy wczoraj byli i te same drozdzowki kupilismy. Tym razem bylismy zaopatrzeni w kieszonkowe. Jutro z ranca ide z Ryskiem na ryneczek kupic chomikom kolowrotek i trociny jakie do klatki ich. No a pozniej znowu na te pyszne slodkie buleczki :-,0) Pewnie do konca wakacji -ho, a moze i dluzej!- bedziemy chodzic tam na podwieczorek. Robiac porzadki na strychu odkrylem stary namiot mojego dziadziusia. Nie jest w najlepszym stanie, ale da sie w nim na przyklad nocowac. No to Rysiek przychodzi za godzine i rozstawimy w ogrodku namiot i tam spimy dzisiaj. Bo takiego upalu to w te wakacje chyba jeszcze nie bylo! I wezmiemy Puculka i Zaplutka ze soba :-,0) No to narazie ludziki!