13:55 / 05.08.2003 link komentarz (2) | Upalow ciag dalszy... w nocy nie moge wytrzymac, taki klimat rownikowy w pokoju panuje. Rano ledwo co zwloklem sie z lozka przed 7 i ruszylem w droge do 71. Klimat exluziw hehe. Nareszcie jakas normalna temperatura i lekki przewiew. Po prostu raj w Lamerlandzie (pozdro dla autora owej nazwy,0). Przyjechalem do einundsiebzig. Tam bylo juz troche cieplej... atmosfera tez niczego sobie. Na rynku szwedaly sie calkiem niczego sobie niunie... moja glowa tylko sie krecila z lewej na prawa i spowrotem jak na meczu tenisowym. Wracajac do Lamerlandu oczywiscie musialem sie natknac w busie na dosc specyficzne osoby... najpierw jakas babka po zakupie biletu stwierdzila, ze chce jechac drugim busem, zeby kierowca oddal jej hajc, bo tamten drugi bus choc pozniej odjezdza, to szybciej dojedzie. Kierowca grzecznie dyskutowal z kobieta, ze ludzie maja rozne nastawienie do PKS'u, ze jedni na niego narzekaja i wola prywatne, drudzy wrecz przeciwnie - zachwalaja, a na prywatne narzekaja. Na bezpodstawne zmyslanie kobiety, iz tamten drugi bus (prywatny,0) szybciej dojedzie, kierowca zapytal tylko, czy prywatne maja jakies lepsze silniki hueheu ehu. Tak czy owak oddal jej kase i poszla w pizdu. Kolejna atrakcja turystyczna owej podrozy byla kolejna pasazerka. Ta po przekroczeniu progu busa zaraz zawalila polowe pojazdu tobolami. Nie bylo jak przejsc, ale niech jej bedzie... w koncu placi za przejazd. Nastepnie wsiadl jakis facet z rejonow Kioniowo - Ujezdziec Wlk. - Komorowo. Pieprzyl doslownie o wszystkim i o niczym. Co chwile zmienial temat, nie mial o czym gadac, gadal byleby gadac. Usiadl kolo mnie i walilo od niego jakims tanim browarem... to nawet nie byl Ksiaz, bo to szlacheckie piwo bym wyczul hehe. Oprocz tego podczas podrozy dosiadlo sie jeszcze z 5 osob, ze miejsce calkowicie sie skonczylo. Tak czy owak wrocilem do Trebnitz, chce mi sie cholernie spac, a za godzine przyjada do mnie jakies lamusy z 71, z ktorymi mam isc w teren i ich nauczac... dopiero co sam sie uczylem na praktykach jakis miesiac temu, a juz robie za Mistrza Jedi i bede szkolil Padawanow hehe. Zobaczymy co z tego bedzie... przyleca jakims shuttle'm, wiec zazycze sobie wyjazd gdzies w pizdu, gdzie w taki upal za cholere bym sie nie zapuszczal hueheu ehu. Jesli wydarzy sie cos nieoczekiwanego, to pewnie o tym wspomne pozniej... jesli oczywiscie bedzie mi sie chcialo pisac. A tak na marginesie, to pochwale sie, ze wygralem jebacki konkurs na VAS'y, wiec dostane nagrode za miesiac, oprocz tego w 2 tygodniach co najmniej 2 nagrody, czyli lacznie 3, a max to 5, bo nie wiem, czy w tych 2 tygodniach wypadlem najlepiej. Tak czy srak cos mi sie nie chce do konca wierzyc, bo koles mi zapisal tego wiecej niz sam naliczylem, ale niech bedzie. Babka, ktora byla zaraz za mna, a zaczela ostatnio sprzedaz przez telefon, miala o 6 mniej. Przy ilosci niemalze 500 VAS'ow malo co jej tam jasny szlag nie trafil hueheu ehu. Nalezalo jej sie, bo to glupia jedza jest. Dobra, ja lece napic sie Pepsi, przygotuje sie do wyjscia i wybywam na szkolenie zoltodziobow... relacja wieczorem:,0) |