17:24 / 07.09.2003 link komentarz (2) | Zycie toczy sie leniwie... wczoraj sie podkurwilem (jak zwykle,0) po krotkiej wizycie u babki. Jak zwykle jedno i to samo, nic tylko by narzekala i psula innym humory. No ale coz, taki juz jej los. Moglaby tylko od czasu do czasu powiedziec cos ciekawszego, a nie ciagle psioczyc na innych ludzi. Mniejsza o to. Obejrzalem sobie meczyk, humor troszke mi sie poprawil:,0) Nastepnie wybylem z domu z niejakim Finchem, zrobilismy sobie male ognisko na kolei. Ogien bazowal glownie na zamowieniach z okresu lipiec - sierpien, butelek po wszelakich napojach gazowanych oraz kartonow po nalewkach. Ogien dostarczyl nam troche ciepla w ta chlodna noc i bylo wiele radosci. Dzisiaj zmagalem sie troche z "Silmarillionem". Przeczytalem niemalze 20 stron (co jak dla mnie to wyczyn,0). No ale nie ma sie co dziwic... wkrecilem sie w owe klimaty:,0) Po w/w lekturze zapodalem "Desperados". Dokonczylem pewna misje, ktora zaczalem cale wieki temu (ach ten urok powrotu do starych gierek,0) i zaczalem nastepna. Wlasnie ta nastepna jest tak pojebana, ze nie mam sily ani pomyslu na to, co, gdzie, jak, kogo i czym (a takze w co, z ktorej strony, analnie czy frontalnie itd., itp.,0). Popoludnie chyba zleci mi na pelnym czilaucie, na wieczor moze gdzies wybede, jeszcze sie zobaczy. Jak cos, to dac znac, a chetnie potowarzysze w spedzeniu czasu poza domem:,0) |