gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2001.10.11 20:03:00
link | komentarz (1)

Wylaczylam komputer. Wlaczylam, bo mi sie przypomnialo, ze po poludniu nic nie pisalam. I zaczne od konca.
Odpisalam Ijonkowi na tasiemca, z 105kb sie 207 zrobilo. Teraz niech on sie martwi, juz mu z zadnym mailem nie zalegam.
Kuniowy wysmazylam arta, o hakerac - dzisiaj byla audycja na ten temat w trojce, wiec gladko poszlo. Co prawda art niezbyt wartosciowy, ale nie mam juz sil nad nim myslec.
I pozazdroscilam chynaa'ie i tez sobie Gallaghera narysowalam. Wlasciwie to jej. Chynaa, chcesz go, ma dedykacje especially 4 you?
Moze go gdzies umieszcze, jak ktos zobaczy i rozpozna, ze to `ten z ojezus' (ktos taki kiedys powiedzial na Oasis, zapamietalam i tak zostalo, ze Liam i Noel sa z ojezus:,0). Zeskanuje jutro i powinno byc.
A IExplorer mi sie zacina jak chce sobie przeczytac jej loga - jednak sie bez sciagniecia Oper albo zainstalowania netszkapy nie obejdzie, dobija mnie ta zawrotna predkosc. Poza tym Ogorek cos doinstalowywal i winda za kazdym uruchomieniem Uaktualnia pliki konfiguracyjne. Moze to potrwac kilka minut denerwuje mnie niebotycznie.
Wpadlam w zadume. napisac jakiegos nowego arta/opowiadanie czy isc spac pomimo kawy?
To be or not to be...?
Two beer or not two beer?
Spaaac. Spaaac.
I wydlubalam szkielka z oczu. Widze tak sobie.
Moge isc spac. Wcale mi sie nie chce. Moge.
Na nlogu chynaa'y doszlam do marca. Stopniuje go sobie, tak, jak stopniowalam 2lazy2die.
I napisal do mnie chrabja, troszke dziwnie sie dogadujemy, ale to frytki. lubie go, byl nauczycielem polskiego, a to duzy plus. lubie nauczycieli. Wiem, postawa nieco razaca u licealistki, ale nie jestem bardzo uprzedzona. Nauczyciel czlowiek jak kazdy.
Ogolnie jestem uprzedzona tylko do ludzi bardzo tepych - zauwazylam to jakis czas temu. Jak ktos jest zlosliwy i inteligentny, nawet, jak jest wielka swinia wobec mnie to nie potrafie wykrzesac z siebie nienawisci. Przykladem to, ze sie z Wredna Anetka miliony razy godzilam, nawet, jak mi plagitowala prace na konkursy plastyczne i wysylala po kryjomu, zebym nie widziala, a i tak dowiadywalam sie na rozdaniu nagrod (pocieszenie: ona nigdy nie wygrala, a ja zawsze. i jak ci, Anetko? - choc moze to bylo jakies bonusowe ze strony zycia?,0).
Jestem glodna, ale nie pojde sobie zrobic jedzenia. Limit na ten tydzien wyczerpalam, obzarlam sie dzis chrupkami, winogronami i piernikowymi kostkami w czekoladzie i konfitura. A herbate pije ze slodzikiem - to jak zamowic w WcDonaldzie duze frytki, podwojnego serowego i *dietetyczna* cole (to jest czyjes powiedzenie, zaznaczam!,0).
Boze, co w tym radiu puszczaja?
Wazna sprawa: napisalam mejla do chynaa'y. Przez najblizszy tydzien ludzic sie bede, ze odpisze, pozniej pewnie zapomne.
Cos duzo jej w tym moim nlogu. Przestaje.


Zadzwonil Jerome. Jest wpol do trzeciej, cud, ze nikogo nie obudzil. Swir.
Jairaaaa? Pia, toTy?
Nie drzyj sie, glucha nie jestem. Masz moze zegarek bo zdaje sie, ze druga trzydziesci jest?
Wiem, mialem jedyna mozliwosc. Przerwe mam.
A wlasciwie to skad dzwonisz? Ostatnio na bulke nie miales...?
Gram w Losie. Tak wlasciwie to moglabys byc troche milsza, wiesz? I dlaczego cie nie ma?
Bo sobie wakacje zrobilam i nie jezdze autobusami. Nie mow, ze teskniles.
Zwariowalas. Ale przyjdz kiedys, mam dla Ciebie piosenke. Trzymaj sie, Pia.
Uwielbiam to. szkoda, ze nie ma komorki, bym chyba mu SMSy wysylala co piec minut. A moglam spac.