09:40 / 17.09.2003 link komentarz (2) | Wczorajszy wieczor moge skwitowac jako zaiste rozno-klimatyczny. Tuz po 20 udalem sie z Finchowskim do Flowa. Wybralem sporo bitow do filmu, bede mial w czym przebierac:,0) Bylo wiele radosci. Od Flowa wybylismy zaraz po 22... troche sie zasiedzielismy, ale to nic, bo bylo wiele radosci. Nieopodal trzebnickiej "Hany" (w ktorej przewaznie w nocy jest wiele radosci,0) rozdzielilismy sie. Finch zapewne udal sie do domu, ja pognalem w strone targowicy. Niemalze w chwili rozstania ojciec zaklocil mi spokoj, bo napisal jakies pierdoly i nawet nie wiedzialem o co mu chodzi. Popsul mi tym humor na dobre pol godziny i nie bylo juz tak wiele radosci. Tak czy inaczej udalem sie na owa targowice, gdzie spotkalem sie z Vis. Bylo wiele radosci. Kompas pokierowal nas do jednego z niewielu calodobowych sklepow otwartych w tym miescie. Pozniej stara, poczciwa, dobra, drewniana, nie nazbyt wygodna, ale starannie pielegnowana przez Zygmunta i Michala, osadzona na boisku szkolnym laweczka. Bylo wiele radosci. Kolejna trasa poprowadzila nas na kociaka, skad mozna bylo zaobserwowac iscie zajebisty klimat "świateł miasta" hehehe. Gdyby nie jakies buczenie w oddali, to byloby wiele radosci. Co jak co, zaraz najprawdopodobniej jade do 71 i byc moze bedzie wiele radosci. Kawalek na dzisiejszy dzien: Eldo - "Plaża".
PS. Nie liczac powiedz, ile razy ujalem zwrot "wiele radosci" w tej notce:,0) Joł! |