gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2001.10.15 17:55:00
link | komentarz (1)

Jest rano. A. obszedl sie ze mna brutalnie:
[A.] - jairaa... j-a-i-r-a-a...jairaa! JAIRAA!!!
A dopiero co oczy zamknelam.
Znow czytam to dzikie `Nad Niemnem'. Jest calkiem niezle, postanawiam sobie darowac opisy.
Pokemonowo. Spie na stojaka.
Ja wiem. Ona miala czarno-jasnowidzenie. Olsnilo ja, ze w 2001 roku nie bedzie wsi i dlatego opisywala wszystko jak lecialo. Pietyzm szczegolu i takie tam. Cierpie.
Widzialam kiedys wies. Pamietam, jak wygladala.
Ten fragment co teraz czytam powinien byc o Janie i Cecylii. Jestem dalej niz w polowie i ani widu, ani slychu. Glowni bohaterowie (Justyna, Anzelm, ktory nie wiem, kim jest i inny Jan,0) poruszyli sie jakies trzy razy.
Drukuje. W autobusie i tak sie nudze, co mi szkodzi przeczytac...?
Ide obudzic M.
Powiedziala, ze mam jej, cholera, nie pouczac, bo jak sie jej bedzie chcialo to sie spozni i nic mi do tego. Nie odzywam sie, ale jak jej zajme lazienke to trudno, pretensje bedzie mogla miec tylko do siebie... Tak. Juz to widze.
Jakis czas temu nawrzeszczala na mnie i na A. bez powodu. Na A. bo kazal jej zajrzec za szafke, a na mnie bo bylam w kuchni a ona idzie na osma. Tez nic nie rozumiem.
Boje sie szkoly. Rany, jak sie boje szkoly. To gdzies w kosciach siedzi, mam wrazenie rozlupywania sie ich na drzazgi.
Zwialam ostatnio ze szczepienia na Heinego-Medina - moze to przez to?