gotoxy::|[NLOG|main]| |
2001.10.17 20:28:00 |
link | komentarz (1) |
Koniec szkoly, koniec ciepienia. Na dzisiaj. Jutro od rana znow katorga. Ale tylko na razie jest ciezko - wazne, zeby wpasc w jako-taki rytm. Jak juz sie wszystko dopasuje, (zrutynuje? zrutynowacieje?,0) wpadnie w rutyne (ooo, wlasnie o to chodzilo:P,0), to jest latwiej, istnieje nawet mozliwosc wyksztalcenia sie checi do nauki/pracy. Tyle, ze czlowiek obojetnieje na wszystko inne - zero zdolnosci tworczych, bo jest nastawiony na odtwarzanie tego samego codziennie schematu. Szkola, dom, spacer z psem, jakis obiad, kolacja, przygotowanie sie na jutro... ...M. cos zrzucila, huk byl jak cholera... Mila odmiana? Odmiana odmiana, mam tylko nadzieje, ze to nie byl zaden z moich kubkow... No, wracajac do tematu: albo dopasowujemy sie do spolecznosci ludzkiej i jest nam strasznie nudno, albo sie wybijamy ale nie radzimy sobie z zyciem. Jakis dziwny ten swiat jest. Moze to ma sluzyc sprawiedliwosci, na zasadzie `niech inni nie maja lepiej'? Bo gdyby mozna bylo i byc oryginalnym i jakos sobie stosunki z innymi ludzmi ukladac to na pewno mozna by bylo wpasc w skrajnosc z drugiej strony - i byc nudnym rutyniarzem i nie zgadzac sie z spolecznoscia. (jak mnie ktos rozumie to jestem zdziwiona,0). Wiec nie ma. Jak mozesz miec zle to lepiej, zebys mogl miec tylko srednio. Co ja pieprze. |