gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2001.10.21 01:18:00
link | komentarz (1)



A. pojechal odwiezc M. na dworzec, Ogorek spi, ja slucham muzyki... Calkiem milo jest. Musze tylko sobie kawe zrobic, bo juz czuje brak myslenia. Moment.
Przydalaby sie skorzana kurtka, A. chyba jakies pieniadze dostal, mozliwe, ze uda mi sie wyludzic troche... Niby mam plaszczyk, ale na taka pogode jak dzisiaj - sloneczna i ladna jest zbyt cieply. I troche krotkie sie rekawy zrobily - nie na tyle, zeby bylo widac, ale na tyle, zeby mi przeszkadzac.
Zastanawiam sie czy isc do Kordiana. Pewnie pojde.
Hawajska osiemnastka. Ale cudowna rzecz. Zastanawiam sie, co ubrac. Fryzure to wiem, jaka sobie zrobie - napcham na glowe pianke zeby wlosy wygladaly na mokre i za ucho zaloze wielki, czerwony kwiat. Ale w co sie ubrac?
Spodniczke z trawy i stanik z muszli.
Spodnie z wodorostow.
Klapki.
Rany.
Zreszta, co sie przejmuje. Co bedzie to bedzie.
Dzwonila M. i czegos zapomniala, a A juz jedzie do domu. Superowo.
Kawa, ja. Bez papierosow. Pety smierdza.
Rozdzielczosc na maksa. Biel na wysokim kontrascie. Nie jestem w stanie nawet myslec o spaniu.
Lalalalala. Musze wyslac fotke Eddiemu, coby mnie na dworcu poznal (no coz, ja na jego miejscu o to zdjecie bym nie blagala - moglby wysiasc z pociagu, spojrzec na mnie, wsiasc do pociagu, wrocic do Wawy i zadzwonic do mnie z wyrzutami, ze mnie nie bylo na peronie, ze same maszkary tylko staly,0).
A. wciaz nie wraca - zaczynam sie denerwowac.