dufte_biene // odwiedzony 1991 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (8 sztuk)
22:26 / 06.10.2003
link
komentarz (1)
patrze w lustro... spoglada na mnie twarz od 18 lat ta sama a jednak wydaje mi sie byc obca... na niej usmiech --> przybrana maska codziennosci... pod nia twarz rozdartej wewnetrzenie mlodej dziewczyny bladzacej po labiryntach swojej duszy... spogladam znowu w lustro usmiecham sie wychodze ze swojej twierdzy... mistrzyni kamuflarzu... ktora z postaci wlasciwie jestem??

wchodze do ciemni. tam setki zdjec porozwieszanych na sznurkach. tysiace twarzy spogladajacych na mnie uwiecznionych na papierze. milony wspomnien zwiazane z kazdym zdjeciem z osobna. kazde cos soba przekazuje ludzie na nich zdaja sie byc wieczni. wyciagam z aparatu kolejna klisze zaczynam wywolywac zdjecia. kolejne wspomnienia zostaja uwiecznione na papierze. ogladajac te zdjecia czuje jakby cale dotychczasowe zycie ludzi ktorzy na nich sa zostalo na nich zawarte. zupelnie jakby zdjecia zabieraly ludzia dusze... moze to mnei wnich tak fascynuje.

ogladam swiat zza obiektywu czuje sie tam bezpieczna. jakbym zostala wylaczona z systemu. jakbym byla tylko obserwatorem nie uczestniczacym w zyciu szarej masy. odpowiada mi ta pozycja. ale czy to do konca normalne??

rozwazania mlodego schizofrenika...