00:35 / 16.10.2003 link komentarz (2) | Czuję się jak osio.łek, głupi, bezuzyteczny
Czuję się jakbym niemiala żadnej ręki swojej , jakby wszystkie mi obcieli w bardzo krótkim czasie jak spalam, że nie wiedziałam, że wlasie to mi robią taką krzywdę.
Bylam już w związkach w których nie było uczuć
Może troche źle powiedziane, ale ja nic większego nie czułam do tego owego towarzysza i wiedzialam , że raczej nie poczuję prucz przywiązania jak zawsze bywa gdy się przebwa wiele czasu z kimś.
Wiedzialam również że ta osoba nic nie czuje, że jesteśmy z sobąbo obojgu nam to pasuje, takie spotykanie się, przytulanie , calowanie , po prostu z sfery fizycznej każdy musi zaspokajać , przy okazji mówiliśmy co nas gryzie itd ,a le chyba zawsze wiedzieliśmy że nie jesteśmy sobie przeznaczeni, że to taki przystanek na długiej drodze życia.
Wiedzialam czego się spodziewać.
Lepiej mieć wróbla w garści niż golębia na dachu ...
ale jednakten golabek zawsze gdzieś niedaleko był, może nie w takiej formie jak ja chcialam ale latal niedaleko, był zawsze na wyciągniecie rączki, trzeba było troche czasu itd...
Do gołąbka coś czulam , coś wiecej niż tylko po prostu przebywanie , zaspokajanie swoich potrzeb.
Podobał sięi z charaktreru i z wyglądu [ no tak tego nie mogło zabraknąć].
Moje marzenie.
Po długim czasie gadania, czasami sięspotykania, nagle jakoś związaliśmy sie ... coraz więcej spedzaliśmy z soba czasu, w swoich zakamarkach duszy chciałam żeby czuł coś do mnie, ze może ja w końcu jednak będe coś czuć , poczuje sie wolna i w końcu powiem te słowa...
Pewnego dnia, wieczorem siedzieliśmy w parku ... rozmawialiśmy, jakoś doszliśmy do tego co bym chciala, po długim drażnieniu się [ bo i tak bym powiedziala] napisałam jednak na kartce "żebyś mnie pokochał" i wręczylammu ją ...
przeczytał i odpisał " ależ ja jużCiebie kocham "
Nie dusilam go wtedy żeby to własie napisał, nie prosiłam , nic mogł nie mowic przemilczyć , powiedziećże kiedyśalbo nigdy
Następne dni obfitowały w te słowa, wszystko pięknie.
A teraz jakiś czas póżniej wszystko dalej gra, wszystko pieknie sielanka istna można powiedzieć i nagle w kilka dni się zmienia, mówi że nie rozumie mnie , żejuż nie kocha , nie ma tej miłości co była, że wręcz nie pasujemy do siebie...
Poczulam się jak sie poczułam , smutno, źle, poplakalam się nawet przy nim , a nie powinnam czemu nie w samotnosci, prosilam o jakąś szanse dla nas obojga!
On wróciwszy do domu, po jakimś czasie mnie przeprosił, prosilżebym wybaczyla, ze nie wiedzial co mowi,że nie wie co się dzieje,że że ...
Zebym zapomniala [ moj wlasny zdaje sie pmysl w tym lkaniu i plakaniu].
Zasnełam spokojnie...
ale budząc się jedna byśl michodzila po głowie
ON MNIE JUŻ NIE KOCHA NIE CZUJE TEGO...
Czuję się źle
Ja moglam byc bez uczuc, ja moglam nic nie mowić po co się kurwa zaangażowalam, po co ja zaczełam coś wiecej czuć, moglam tylko czuć że jestem bawić sie super, seksić się a nie uważać żeby nie zranić i z dnia n dzien coraz bardziej kochać, myśleć, przylegać, pragnąc ....
Nie chciałam od razu zaspokoić wszystkich moich kaprysów związku z seksem , nie chcialam żeby sie tak samo zaczeło jak inne nie znaczące i co?
Dziś znow rozmawiamy normalnie ale ta myśl nie daje spkoju .
|