19:54 / 30.10.2003 link komentarz (4) | O mnie.. tak prosto.. tak bez zmyślania.. bez jakichkolwiek udziwnień..
"Ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem"
Mam już lat 17. Mogę powiedzieć,że przekraczając magiczną granicę wieku młodzieńczego - tego jakże infantylnego i zaskakującego okresu - czuje się dorosła. "Dorosła" to może zbyt wygórowane słowo, bo z pewnością dorosła umysłowo to ja nie jestem. "Dorosła doświadczeniowo" to brzmi lepiej..
Synonim tego słowa to "zraniona". Oczywiście nie chodzi tu o ból fizyczny tylko raczej o liczne ubytki na duszy i psychice.
W życiu doświadczamy wielu naprawdę niemiłych i niełatwych sytuacji. Sytuacji w których jednak jest coś pozytywnego,bo czy możliwość sprawdzenia siebie nie jest czymś dobrym?
Spotykając na swojej drodze ludzi dwulicowych, zakłamanych, wrednych i niezbyt przyjaźnie nastawionych do mnie, nieraz otrzymywałam solidne ciosy poniżej pasa. Ranią tylko i wyłącznie ludzie i ich słowa: upokorzenie to za każdym razem nowe doświadczenie, bo nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć na czym ono będzie polegało, jakie będą jego skutki, czy przyjmiemy je z godnością czy raczej zniszczą naszą dumę i to wszystko co nas buduje.
Moja osoba w niektórych słowach doszukuje się alegorii, szczególnie wtych które mnie zabolą, które uderzą... Zranić można całkiem prosto: przez jedno szczere słowo, przez jeden gest, przez jedno spojrzenie, przez jedną myśl.
Raniono mnie,więc ranię i ja, raniłam ja,więc ranią i mnie. Proste. "Patrzę czasami na moje dłonie: lewa młoda jakby wiecznie wypoczęta, prawa pomarszczona, spocona i wiecznie napięta
Jak sytuacje w których wychodzi złość bo wygrywa z tą drugą stroną, wypowiadam wtedy słowa które bolą... "
|