18:36 / 02.11.2003 link komentarz (0) | niom to od piątku siem bardzo dusho wydarzyło. Wieczorkiem byliśmy na "osiemnastkowej" kolacyjce, było naprawdem spox, wshyscy siem good bawili hihi a nie powiem, wcześniej siem troshkem stresowałem czy all dobshe wyjdzie. Niom i nawet zmieniłem zdanie co do afrodyty, hihi chyba tam jeshcze zajrzymy. A sama kolacyjka git, wshyscy hihi ładnie ubrani, nawijka non stopa, zero stresiku i hihi full śmiechu. Niom i cieshem siem że kasiula z marcinosem siem polubili, bardzo mi na tym zależało. Myślem że belka naprawdę była bardzo zadowolona z wieczorku. Aha niom w piątek mój bracik miał 33 urodzinki. Zadzwoniłem ładnie z życzeniami niom i nie powiem troshkem siem z niego pośmiałem, hihi że jush taki staruch (a co hihi ze mnie siem tesh ktoś nabija;p to ja tesh mogem,0). Tak piątek to był naprawdę miły dzionek.
Sobotka, 1 listopada. Tak, wshystkich świętych to bardzo ważne dla mnie święto. Może to siem wydawać bardzo dziwne ale ja naprawdę lubiem ten dzień. Lubiem i nie wyobrażam sobie nie odwiedzić w ten dzień grobów rodzinnych. Jak to zwykle wybrałem siem z rodzicami na objazdówkę. Najpierw czarnożyły i grób moich dziadków. Jak zawshe straciłem tam humor kiedy znowu musiałem słuchac plotek i kłutni rodzinki. Nie wiem ale to kłuci siem z moim idealistycznym spojrzeniem na ten dzień. Myślem że jakiś shacunek należy siem tym których jush nie ma i oni nie koniecznie mushą słuchac tych wshystkich głupot w ten dzień. Niom mimo wshystko dobshe że tam byłem. Potem pojechaliśmy do ostrówka do dziadka i wójka. Tam tesh mushem co roku być. Niom potem krótka wizyta u cioci pod lasem i hihi całe szczęście że tatulo mnie potem odwiózł do wielunia i nie musiałem jush jechać do innej rodzinki. Całe szczęście bo miałem całkiem inne plany na ten wieczorek... |