13:57 / 10.11.2003 link komentarz (0) | Wy! Czyli z kamerą wśród zwierząt
Tak, żyję wśród bestii. W stadnym tłoku mięsa, którym rządzą chormony i sytem potrzeb. Świat bez wartości wyższych, poza tymi, które sprawiają, że czujecie się lepiej. Ale po kolej. Zacznijmy od zwierząt najprostszych. Dresiarze. Stoją pod klatkami, zbierają się w grupki. Budują sobie hierarchię, jak w jakimś pieprzonym stadzie wilków. Oczywiście najsilniejszy ma najlepszą samicę. Niech dojdzie do jakiegoś konfliktu. Wewnątrz stada rację ma po prostu ten kto jest wyżej w hierarchii. Gdy są to przedstawiciele różnych szczepów, zbierają się wtedy w grupy i następuje typowe dla zwierząt straszenie. Z tym, że zamiast zębów pokazują sobie noże i pistolety gazowe.
Wilki przynajmniej ładniej wyglądają, a to jest zwykłe gówno...
Teraz panienki: Typowe samice, oczekują zalotów, są bardziej podatne w określone dni okresu i zupełnie niepodatne w inne dni. Oceniają samców podświadomie, według kryteriów wyniesionych z jaskiń(!,0). Czyli podstawowym kryterium jest: Czy ten samiec zapewni byt mnie i moim dzieciom? Czy zapewni nam bezpieczeństwo? Czy w jaskini będzie zawsze ciepło?...
Nienawidzę tego, za każdym razem, kiedy widzę u innych (ale także u siebie,0) zwierzęce odruchy, zdaję sobie wtedy sprawę, jak nisko jesteśmy. Cały czas podążamy w kierunku dalszego rozbestwienia. Chyba tylko sztuka jest w stanie nas uratować. Ale co te zwierzęta wiedzą o sztuce. |