15:39 / 17.11.2003 link komentarz (0) | Bbbrrrr.
Zimno,chmury,desz pada!
A ja udałam się na eskapadę po mieście.Najpierw wizyta w PUP-ie (Powiatowy Urząd Pracy...bez skojarzeń,0),Pani zza biurka podpisując moją kartę bezrobotnego łypnęła na mnie złym wzrokiem cedząc przez zęby "Dwa dni się pani spóźniła".Aż mną wzdrygnęło kiedy tak poaptrzyła zza tych swoich grubych okularów.
Ale udało mi się wyjść cało z budynku...wiadomo roboty żadnej nie ma.BO PO CO.Na "ścianie płaczu" jedna jedyna rozsądna jak dla mnie propozycja to konsultantka AVONU...bo na operatora koparki to troche nie bardzo..
Potem przyjemniejsza część..zakupy.Chociaż i tu nie obyło się bez nerwów...cztery tysiące razy wracanie się do tego samego sklepu po to tylko,żeby znów wyjść z niczym.Natomiast strasznie rozdrażnił mnie zapach smażonego kurczaka.Fuj.
A.No i Urząd Miasta,wreszcie dowiedział się,że tam gdzie ja mieszkam,też zyją ludzie i zwołał panów aby chodnik zrobili.
Wspaniale.Szkoda tylko,że się ockneli po 20 latach.... |