22:28 / 24.11.2003 link | * dwudziestyczwarty dzien listopadowy
zapomnialem napisac, ze jakos pare dni temu wzielo mi
sie na przeczytanie calego mojego nloga:] przestac
smiac sie nie moglem chyba przez 15 minut! stwierdzam,
ze to byly dobre czasy, a moj styl pisania bardzo
przypominal styl pisania jakiegos gita :,0) w ogole to po
czesci jestem gitem, ale ciiiiiiicho ;p ... ogolnie
dzis brakuje mi takiego czystego hardcoru w codziennych
dzialaniach jak to bylo kiedys! ludzie z ktorymi sie
trzymalem i nadal trzymam zatracili to swoje cos i
teraz sa jacys dziwni (smutni,0)! nie ma jakis dobrych
akcji obligacji, jest strasznie duza kontrola ... albo
to ja jestem dziwny i oczekuje czegos innego od nich:,0)
ale wydaje mi sie, ze to pierwsze ;p
wystarczy jedno krotkie zdanie by popsul mi sie tak
pielegnowany przez caly dzien - dobry humor:| na
prawde, mam jeden podstawowy problem! jestem za dobry
dla ludzi i po pewnym czasie przeciwstawia sie do
przeciw mnie;( smutno mi sie potem robi, jak ktos
centralnie mysli tylko o sobie, a o mnie kopletnie
zapomina (czyt. ma mnie w dupie,0) mimo, ze ja nie raz tej
osobie pomagalem, wkrecalem rozne pozytywne akcje itp.
itd. nie wiem, moze jestem egoista i oczekuje zawsze
cos zamian za moje uczynki, ale ludzka kolej rzeczy
jest taka, ze jak ktos ci pomaga w jakiejs tam sprawie
to ty mu sie rewanzujesz!!! zreszta nie umiem tego
wytlumaczyc na pismie:,0) ofkorz nie sa to sprawy od,
ktorych zalezy zycie, ale zwykle duperelne sytuacje
zyciowe, no ale naprawde zajebiscie mnie boli takie
traktowanie! potem mowie sobie, ze NIE, nigdy wiecej
nie bede pomagal tej osobie, ale niestety nie moge ...
zawsze o tym zapominam i jestem za mietki by odmowic
komus w potrzebie! qrwa ... goopi jestem! mnie to
wkurnia :> samo mnie to potem traktowanie ... nie czaje
tego ;(
cya
kabel kablowski :,0) |
|