15:24 / 22.05.2001 link | ty, no widze, ze juz szeroki opis imprezy w forcieIV juz jest...
bylo niezle, tylko towarzycho jakies niemrawe - jak to powiedzal tokar.
co prawda to prawda, bo tylko same pancury sie chrzataly do okola i
biednemu kablowi grozili ;];];
looz, tylko co mnie lekko zbilo to to, ze na sam koniec biby (ok. 4 rano,0)
kabli stoi przy wyjsciu i oczywiscie musial skomentowac calo to zdarzenie
brzemiennym zdaniem:
- a ta impreza to byla chujowka.....
zdanie po czesci prawdziwe, ale niestety uslyszala go niepowolana osoba,
organizatorka i solenizantka.....troche sie zbilem i martwilem w drodze ale
wszystko na luzaq wyszlo...
aha. sie wlasnie przypomnialo jak to kurwa kabli zasnal w nocnym busie...
oja, oja....fazka byla nieprzecietna no i budzenie przez busiarza tez. Oto
co udalo mi sie zapamietac....skrawki rozmowy ale zbijalem sie z tego
calutki tydzien:
legenda:
B - jak busiarz
K - jak kabel
B: Ej, koles - i szturcha kabla lewa reka w kolano a w prawej trzyma peciara i pali w busie.
Kabli sie w tej samej chwili budzi (oczywisce spalem na siedzaco,0) i wstajac
przestraszony stwierdza:
K: Ale ja chcialem na 3rubinkowo!!!
Busiarz sie patrzy na mnie dziwnym wzrokiem, bierze buszka i mowi:
B: Ale ty jestes na 3 rubinkowie!!!
Ja sie rozgladam, kompletnie najebany i spalony i widze znany lasek....
wybiegam ze sprzeta i biegne pred siebie......
o kurwa co za kfasik... |
|