Nie wyobrażacie sobie jak mnie czasem wkurwiacie...
No np. przed chwilką...
Wpadłeś do pokoju, wydarłeś się i co?
I myślisz, że dzięki temu jesteś *większy*?
Jesteście beznadziejni w niektórych sytuacjach...
Wogóle jesteście dla mnie czasami obcymi osobami...