16:07 / 09.12.2003 link komentarz (1) | chora jestem, antybiotyk mnie dobija nzamiast leczyć, albo robi jedno i drugie na raz. Nie chce mi sie nic robic, bo mnie ciągle mdli, a lekarz na to: "musisz przetrzymać".
Ale ostatnio jestem trochę szczęśliwsza, robię troszkę rzeczy, które mnie interesują, nie tylko ta popaprana ekonomia. I w zasadzie mam coraz mniej wyrzutów sumienia, że sobie odpuszczam to czy tamto. Chyba nie warto wypruwać sobie flaków dla samych ocen, które i tak nigdy nie były aż takie piękne, żeby było się czym chwalić. A szkoda.
Zazdroszcze ludziom na towaroznawstwie, u nas jest jeden wielki wyścig szczurów, w sumie to boje się kogokolwiek prosić o pomoc. Chore. Myślę, że to jeden z powodów dlaczego ludzie są tacy niezadowoleni z tego kierunku. Myślę, że po części to jest wina prowadzących, oni jeszcze podgrzewają taką beznadziejną atmosferę. A może to tylko ja jestem jakaś aspołeczna. Mniejsza z tym.
Chętnie bym rzuciła te studia w cholere, ale jak ich nie skończę, to nie będę mieć możliwości uczenia. Co już mi sie mało podoba. Mam nadzieję, że zostanę na uczelni. Może zrobię doktorat ;-,0) ale na razie muszę sie przemęczyć, później będzie lepiej, bo zajmę się tym co mnie interesuje.
A na razie odchoruję..
~*~*~ |