11:10 / 10.12.2003 link komentarz (0) | wczoraj dzionek... w pracy w sumie loozik, gdyby tylko nie chciało mi siem all time spać to byłoby naprawdę git, heh miły prezencik od "kolegów" z angli i mój barek wzbogacił siem o chilijskie shardonay, niom w sam raz na święta;p a reshtę dzionka spędziłem u mojej kasiuli, odpocząłem sobie troshkem, kasia siem uczyła, ja leżałem obok na łóżku, patrzyłem siem na nią i myślałem, było tak miło, chciałbym codziennie u niej odpoczywać, nie nie, chciałbym codziennie odpoczywać u nas;*** eh tak bardzo bym chciał...
wieczorna rozmowa i nie wiem jush nic, bojem siem... strach przed anoreksją pierwshy raz tak głęboko zajrzał w moje oczy...;(
a przed chwilą właśnie byłem na shkoleniu odnoście obrony cywilnej;p buahhaha niom załama czym my siem tu musimy zajmować;p normalnie czułem siem jak na jakimś propagandowym, komunistycznym spotkaniu z czasów zimnej wojny;p jakieś konspiracyjne historie, opowieści;p niom ale dowiedziałem siem np że w tamtych czasach w środek wielunia była wycelowana rakieta z głowicą jądrową, niom nieźle, nieźle;p
a dzisiaj mój kotek ma stresik, eh trzymaj siem jakoś, to nie będzie trwało długo, chcialbym tam być z Tobą, niom ale moshe mash rację że lepiej nie nie...;***
...hmm dziwnie jakoś dzisiaj... |