13:57 / 13.12.2003 link komentarz (16) | Ilość komentarzy przy poprzednim wpisie wzrosła nieprawdopodobnie (dzięki, ziomy,0), a to znak, że czas się pokusić o coś nowego. Najgorsze jest to, iż jeszcze nie mam pomysłu, czy mógłbym Was, drodzy, nieliczni czytelnicy tego bloga uraczyć, ale bądźmy dobrej myśli. Zastanówmy się może, czego hardkorowe grono moich odbiorców może oczekiwać. O ulicy nie będę pisał, bo nie jestem z WWA, jak WWO. Podzielę się może czymś innym... otóż spojrzałem kilkanaście minut temu za okno mojego pokoju. Cóż ujrzałem? Przygnębiający, jesienny krajobraz, czy jak kto woli, brzydotę. Na jego kształt składały się: śmietnik, otoczony brudnym murkiem, cały syf wokół niego (w postaci walających się odpadów,0), wykopy z tyłu, piach (pozostałości po jakichś robotach, nic nie posprzątane,0), masa błota i kałuże przed moim blokiem (ani nie pytajcie, jak to jest być blokersem,0), okropny, obdrapany, a z drugiej strony mokry kiosk, łyse drzewa, a wszystko w szarej i ponurej jesiennej atmosferze. Dawno to wszystko, co widzę za oknem, nie wyglądało tak paskudnie.
Pocieszam się, że idzie lato.
|