biggus_dickus // odwiedzony 486865 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
14:27 / 14.12.2003
link
komentarz (0)
Wczorajszy dzien minal mi dosc... dziwnie. Wstalem o 8, pojechalem limuzyna po 9, malo co nie uczestniczylem w wypadku przez pewnego wariata, ale to szczegol. Pojechalem do biura, przesiedzialem z poltorej godziny, pozniej pojechalem na pewne spotkanko :P Po nim znow udalem sie do biura, gdzie przesiedzialem dobre 2 godziny, gdyz nie chcialo mi sie w deszczowej pogodzie do domu wracac. Przed 17 bylem na nadodrzu. Poniewaz strasznie mnie ssalo, to udalem sie na poszukiwanie jakiegos czynnego baru/budy/czegokolwiek, gdzie mozna cos zjesc. Do busa byla jeszcze godzina (gdyz mialem wracac tym jadacym na Milicz,0). Szybko znalazlem jakis bar, czy cos kolo tego, niestety okazalo sie to przytulkiem dla bezdomnych. Postanowilem zjesc gdzie indziej. Jakby na zlosc wszystko pozamykane. Co to godzina policyjna do kurwy nedzy w 71 panuje, ze nic nie jest czynne? W kazdym badz razie jakos dalem rady. Posililem sie w znanej budzie w dzielnicy Romow :,0) Tam jest szybko i w miare jadalnie. Chociaz co do tego "szybko", to bym sie zastanawial. Zanim sie tam udalem, to troche czasu minelo, wiec wlasciwie poszedlem na styk. Nie dosc, ze kolejka, jeszcze jakies 3 "wieksze" kobiety spekulowaly przy zamawianiu, czy wziac po 1 kurczaku na glowe, czy cos jeszcze, czy piwo czy nie... wrrrr. Pozniej babka sie pomylila i najpierw przyzadzila zarcie kolesiowi, ktory byl za mna w kolejce. Po prostu ekstra. Ale jakos zdazylem. Wrocilem na jamaje, a tu cos wspanialego. Ojciec jakiegos swiniaka przytaszczyl, zaczal go obrabiac i ogolnie rzecz biorac jebalo w calym domu. Nawet wietrzenie nie pomoglo. Siedzialem godzine (z 5 minutowa przerwa,0) przy otwartym oknie, w pokoju zrobilem pizgawice i prawie sie dalo oddychac. Juz bylem zadowolony, ze da sie tu wysiedziec, chociaz jest nieco zimno, to oczywiscie ktos sie musial wjebac i otworzyc drzwi na oscierz. I kolejne pol godziny wietrzenia. Moze kurwa w ogole drzwi wyjme z zawiasow i bede wietrzyl 24 godziny na dobe, a temperatura w pokoju moze byc ponizej 0. Jebac to. Starczy tych wywodow na temat wczorajszego dnia :,0) Dzisiaj sie obudzilem przed 14. Nareszcie sie wyspalem. O tak. Tego mi bylo trzeba. Mialem isc do Kupodrona, ale chyba sobie dzisiaj odpuszcze... za pozno juz :P Wczoraj mialem chec na browara, dzisiaj juz takowej checi nie odczuwam, ale do wieczora wszystko jeszcze moze ulec diametralnej zmianie :P